No i stało się!
Oficjalne otwarcie garażu Fireweed Inc. w Warszawie juz za nami.
Organizatorzy zadbali o to, aby nie zabrakło atrakcji! Główną atrakcją oczywiście były motocykle z manufaktury Fireweed Inc., ale to nie wszystko.
Była okazja do podziwiania występów burlesque w wykonaniu grupy Betty Q, która zaprezentowała trzy modele sygnowane przez Fireweed Inc. Doskonałą sposobność do rozmowy przy szklaneczce szkockiej zapewniał Jack Daniels.
W niecodziennej scenerii wypełnionej niepowtarzalnymi motocyklami, o których pisaliśmy już wcześniej mogliśmy zamienić kilka słów z właścicielami firmy, czy spotkać znane osoby, związane prywatnie z motocyklami.
Spotkaliśmy między innymi Bogus
ława Lindę, który po dłuższej przerwie znowu wsiada na motocykl, Piotra Zelta, czy Krzysztofa Stelmaszyka. Pojawili się także Hubert Urbański i Michał Figurski. Nie zabrakło swoistego guru motocyklowego środowiska – Aleksandra Ostrowskiego. Wszystkich znanych gości wymienić się nie da. Postanowiliśmy zapytać Bogusława Lindę o powód powrotu do jazdy motocyklem. Okazało się, że jest on niezwykle przyziemny: Potrzeba szybszego przemieszczania się po mieście i „unikania” korków! (Motocykl to niezastąpiony środek transportu w miejskiej dżungli – przyp. red). Swoją drogą wcale nie dziwi mnie ponowny romans aktora z motocyklami, kiedy patrzę na przygotowany dla pana Bogusława przez Fireweed Inc. model 69, który jest wspaniałym wydaniem prawdziwego amerykańskiego customa. W naszej opinii doskonale pasującym do właściciela, niczym dobrze skrojony garnitur. Wszystkie motocykle powstające w garażu Fireweed Inc. można porównać z rzeźbami, wychodzącymi spod dłuta artysty.
W typowo amerykańskim klimacie garaż Fireweed Inc. wpisuje się w warszawską przestrzeń.
Z pewnością jeszcze nie raz odwiedzimy miejsce, w którym amerykańska legenda otrzymuje nowy, jedyny w swoim rodzaju wymiar w postaci produkowanych na zamówienie motocykli custom.
Więcej o motocyklach z Fireweed Inc. oraz samej firmie możecie przeczytać klikając tutaj.
Redakcja
